handporn.net
Firmowy paintball z żoną

Firmowy paintball z żoną

Cześć
Po "naszym" wieczorze kawalerskim (opisanym wcześniej), nic już nie wywoływało takiego dreszczyka emocji. Uwielbialiśmy seks, praktycznie nic nas nie hamowało. Karol praktycznie był z nami w stałym związku, wystarczyło mu powiedzieć, żeby wpadł na kawę, żeby wiedział że mamy ochotę na seks z nim:) Koledzy z wieczoru kawalerskiego często mnie prosili, żebym wysłał im zdjęcia Ani, bo chcieli sobie odświeżyć ostatnie doświadczenia;) Było niesamowicie przyjemnie, bez napięć i zobowiązań, czysta frajda.
Trwaliśmy w takiej błogości, nie zanosiło się, że coś nas zaskoczy.
Aż pewnego razu...
Wybraliśmy się na imprezę integracyjną u Ani w pracy. Załapałem się, bo akurat trafiła się taka z osobami towarzyszącymi. Zabawa świetna, najpierw posiedzieliśmy przy stole ze znajomymi, już wspólnymi, Ania pracowała tam na tyle długo, że zdążyłem ich poznać. Potem w planie były tradycyjne rozrywki korporacyjne, czyli paintball. Impreza bez możliwości rozstrzelania szefa nie liczy się:) Kadry zarządzającej akurat nie zabrakło, przyszli wszyscy, było więc w kogo celować:)
Niestety organizatorzy wykupili zbyt wiele rund, ganialiśmy po obiekcie długie godziny, aż już naprawdę mieliśmy dość.
Byłem w drużynie z nią, potem przeciwko niej, potem znowu z nią....
W planie była przerwa na obiad i potem kolejne rundy, na które nikt już nie miał ochoty. Trochę się zregenerowaliśmy i ruszyliśmy do walki.
Zmęczeni, przejedzeni... od razu było widać, że strategia się zmieniła. Zamiast wariacko biegać za sobą, wszyscy pochowali się w kryjówkach i czekali na pozostałych. Oczywiście wliczając w to nas. Znaleźliśmy idealne miejsce do oddania strzału w.. bagażniku auta typu kombi, a właściwie złomu. Miejsca było niewiele, zalegały tam jakieś stare opony, lezeliśmy więc w nim przytuleni do siebie. Ciężko było wytrzymać, temperatura była naprawdę wysoka, a i my się mocno zgrzaliśmy.
Ponieważ reszta miałą podobną strategię i czekała, to niewiele się działo. Było już dawno po zachodzie słońca, zrobiło się ciemno, więc tym bardziej zabawa przerodziła się w nocne manewry taktyczne.
Czasem ktoś przebiegł, ale przeważnie dostawał kulkę i schodził z pola bitwy. Aż tu nagle pojawił się szybszy zawodnik. Pruł przed siebie tak szybko, że nikt nie mógł go trafić, od czasu do czasu strzelając w bok na oślep. Niestety, biegł na otwarta przestrzeń, na której byłby skazany na przegraną, co chyba i my i on wiedział. Krzykneliśmy, żeby wbijał do nas. Wskoczył do kombiaka, przeszedł mi kolanami po plecach i starał się jakoś umościć, co było z góry skazane na niepowodzenie, bo miejsca nie było, choćby nie wiadomo jak długo szukać. Położył się więc nieśmiało na nas, niby pomiędzy, ale tak naprawdę na nas. Przez skwar dosłownie przykleiliśmy się do siebie. To był Dyrektor Ani, ten z wyższych rangą. Tak naprawdę nigdy nie była nawet pewna, czy zna jej imię... Ale jednak, powiedział "Aniu, bardzo Cię przepraszam, gdybym był zbyt ciężki, to daj proszę znać, dam się rozstrzelać":) W rzeczy samej, lekki nie był, ale bez przesady. Na oko był pewnie z 15 lat starszy niż my. Ania się go trochę bała, to w końcu był szef szefa jej szefa. No i leżał na niej.
Odpowiedziała jak to ma w zwyczaju, czyli zadziornie : "gdybym była zbyt niewygodna, to też daj proszę znać, pójdę się rozstrzelać":)
Przesunął środek ciężkości raczej na nią, widać było, że czuł się niekomfortowo na mnie. Ale tam jeszcze gorzej. Drobna, śliczna, młodziutka (przynajmniej dla niego) dziewczyna w spodenkach do biegania.. do tego cala zgrzana, mokra, intensywnie pachnąca... I on, na niej, również tylko w spodenkach do biegania z majtkami z cienkiej siateczki. Starał się od niej odsuwać jak tylko mógł, robił tzw ćwiczenie "deskę", ale im bardziej się odsuwał, tym bardziej dawało się zauważyć, że jest podniecony... spodenki które miał na sobie absolutnie nie ukrywały wzwodu.
W pewnym momencie już prawie wisiał nad nią na prostych rękach:) Nie wytrzymałem i powiedziałem, żeby sie nie wygłupiał, tylko kładł i utrzymywał, że ma w kieszeni karabin:) Ania zbladła, ale on na szczęście rozesmiał się i podziękował, jednocześnie przepraszając. Zapytał tylko jeszcze, czy ona nie ma nic przeciwko i faktycznie się położył, bo nie miała.
Leżeli tak na sobie. Ona na dole, on na górze, ze swoim stwardniałym przyrodzeniem pomiędzy jej nogami, a prawie posladkami. Zastygł , nie chciał się ruszać, bo każdy ruch pogłębiał niezręczną sytuację. Każdy ruch powodował u niego niekontrolowany wzrost przyjemności... A przynajmniej tak mi się wydawało, do momentu kiedy Ania cicho jęknęła i zadrżał jej oddech. Przyglądnąłem się jej dokładniej... dopiero wtedy zorientowałem się, że aż drżała z podniecenie. Twardy kutas jej Pana Dyrektora ocierał się delikatnie o jej części intymne... Leżała z prawie zamknietymi oczami, aż usta jej nabrzmiały.... Starała się wszystko ukryć, ale juz nie dawała rady.
Postanowiłem zrobić im niespodziankę. Pociągnąłem za sznurek od jej spodenek biegowych, złapałem je na wysokości gumki i jednym ruchem zsunąłem z pupy. Schodziły gładko, poza tym, że zahaczyły o kutasa Pana Dyrektora. Złapałem też i za jego spodenki, ściągając jednocześnie jemu i jej do połowy ud. Nie protestowali. Wiedzieli dalej co robic. Wsunął się do jej niesamowicie ciasnej cipki bez najmniejszego problemu, musiała być więc skrajnie podniecona i wilgotna. Wykonał może trzy ruchy, po których ona wypięła się lekko, tym samym dając mu możliwość wejścia głębiej, w całości. Zamarli na chwilę, po czym zaczął się delikatnie poruszać. Wystarczyło. Ania zaczęła się zwijać z orgazmu. Prężyła się, pulsowała. Dyrektor chwilę jeszcze kontynuował, ale po kilku sekundach też nie dał rady, położył się na niej całym ciężarem, złapał ją za kości miednicy, wbił kutasa najgłębiej jak dał radę i też zaczął się spuszczać w środku. Miałem wrażenie że jego skurcze są bardzo mocne, ale też powolne i w dużych odstępach. Wyobrażałem sobie jak w dokładnie tej chwili jego kutas pompuje wielkie porcje spermy głęboko w cipkę Ani. Tak też było w rzeczywistości.
Jak już skończyli, wsunął szorty i powiedział, że musi lecieć, bo ktoś zacznie cos podejrzewać. Wybiegł z auta, dostał kulkę i zszedł z placu.
Published by adriangrogro
1 year ago
Comments
Please or to post comments