handporn.net
Inicjacja. 5. Pocałunki i ssanie

Inicjacja. 5. Pocałunki i ssanie

Pojawiłem się, tak jak chciałeś. Od razu przekroczyłem bramkę ogrodu i kierowałem się w stronę altanki. Otworzyłem drzwi. Siedziałeś na krawędzi sofy, na której wczoraj przeżyłem rozkosz, i majstrowałeś coś w stojącym na stoliku magnetofonie. Puściłeś jakąś wolna instrumentalna muzykę. Miałeś na sobie koszulkę polo i dżinsy…
- Jednak sam? Rozmawiałeś z Danielem?
- Tak, ale nie mówiłem, żeby przyszedł.
- O! Dlaczego?
Nie wiedziałem co powiedzieć. Nieco zaskoczony odparłem:
- Przecież Pan mówił, żebym przyszedł sam…
- Mmmm.., tak zawsze robisz co się do ciebie mówi?
- Tak, raczej.. – uświadomiłem sobie, że rzeczywiście nie opieram się dużo starszym od siebie.
- Też będziesz robił to, czego chcę od ciebie? – powiedziałeś to jakimś niższym głosem.
Poczułem jakieś dziwne uczucie. Ta myśl ulegania spodobała mi się..
- Tak .. – szepnąłem.
- Pięknie..
- Ale on nie chciał chyba przyjść… - próbowałem odciągnąć Twoją uwagę.
- Nie mówmy już o nim

Przesunąłeś się na sofie robiąc mi miejsce.

- Nalej wody – wskazałeś na stół – i siadaj koło mnie.

Teraz zauważyłem ze na stoliku jest woda mineralna i szklanki. Trzy. A więc jednak liczyłeś , że przyjdziemy w parze z Danielem.
Podałem ci szklankę wody. Kiedy przejmowałeś szklankę przytrzymałeś moja dłoń, a nawet lekko pogłaskałeś po wierzchu dłoni. Usiadłem i pociągnąłem łyk.
- Podobało ci się wczoraj? – zagadnąłeś i przesunąłeś palcem po moim sutku, który dostrzegłeś na napiętym t-shercie. Drgnąłem.
- Bardzo, proszę … – szepnąłem łamiącym się głosem.
- Panie Adamie, mów mi po prostu panie Adamie – sprostowałeś.
- Tak, panie Adamie.

Przez chwilę milczałeś wpatrując się we mnie.
- A co najbardziej? – kolejne pytanie, Pociągnąłeś łyk i zacząłeś mnie głaskać po ręce. Przesuwając do ramienia, by dotrzeć do szyi. Schwyciłeś za włosy tuz nad uchem.
- Jak byłem … mokry – wyszeptałem
- Mokry? - zaśmiałeś się – pewnie wtedy, kiedy cię wydoiłem?
A więc tak to nazwałeś? Skinąłem, a ty w tym momencie wstałeś i pchnąłeś mnie lekko na oparcie. Klęknąłeś przede mną.
- Chcesz powtórki? – nie czekając na odpowiedź zacząłeś rozpinać guzik w moich dżinsach, by po chwili zdecydowanie zsunąć je do kolan. Zostawiłeś mnie w slipach, w które wbiłeś wzrok.
- Zawsze nosisz slipy pod spodniami?
- Tak..
- Jak będziesz przychodził do mnie to nic nie noś..
Uświadomiłem sobie, że chciałeś więcej spotkań, co wydało mi się bardzo podniecające. Penis drgnął. Zauważyłeś to..
- No właśnie, o to mi chodzi – znów uśmiech – chcę widzieć od razu, czy ci się podoba..
- Podoba – szepnąłem i lekko pchnąłem biodra do ciebie..
- O jaki chętny! – wstałeś i znów usiadłeś obok mnie – nie tak szybko.
Wsunąłeś dłoń na mój kart i palce w moje włosy. Lekko pociągnąłeś głowę do tyłu. Jęknąłem, ale takie podejście przyspieszyło mi oddech. Uchyliłem usta. Mój oddech stał się głośniejszy…
Przybliżyłeś twarz i musnąłeś ustami dolną wargę. Chciałem Cię objąć, ale dłonią przycisnąłeś moje ręce do siedzenia.
- Trzymaj je na sofie.. – zabrzmiałeś groźniej, ale znów spowodowało to napływ ciepła na podbrzuszu.
Ścisnąłeś mocniej włosy, a d**ga dłonią chwyciłeś za podbródek. Twoje usta znów dotknęły moich. Nie wiedziałem co robić, czy ustami chwycić twoje wargi? Czy wysunąć język? Oddychałem coraz szybciej..
Przesunąłeś palcem po moich wargach, by po chwili zwilżyć je swoim językiem. Kiedy próbowałem wysunąć swój, znów zabrzmiałeś groźnie.
- Nic nie rób.. – to zabrzmiało jak rozkaz, znów poczułem przypływ podniecenia. Już czułem, że penis wydziera mi się z majtek..
Podciągnąłeś koszulkę do góry i wsunąłeś dłoń pod nią. Głaskałeś mnie po brzuchu, a po chwili musnąłeś sutek swoim palcem, najpierw jeden potem d**gi. Znów jęknąłem..
Ale dziś nie tak miałeś się mną bawić. Twoja dłoń sięgnęła majtek i z wierzchu objęła moje genitalia. Byłem już twardy. Odsunąłeś się na chwile ode mnie i obiema rękoma pociągnąłeś za gumę majtek. Zsunąłeś je tak do połowy ud. Mój penis wyskoczył, Jedna dłonią wsunąłeś między uda i od dołu wypchnąłeś jadra do góry, tal by nie były ściskane moimi nogami. Wydałem z siebie znów jakiś jęk przyjemności.
Chwyciłeś za kutasa cała dłonią i delikatnie i stanowczo zsunąłeś skórkę z główki..
- Aaaa… - to była rozkosz, która już zaznałem wczoraj. Czy znów mi chcesz mi ją dać?
Lekko zsunąłem się po oparciu. Ty znów masowałeś mnie regularnie, w górę w dół, Spod półzamkniętych powiek widziałem, ze patrzyłeś na moja twarz. Jakbyś nadał moją reakcję.
Twoje ruchy były zdecydowane, nieco mocniejsze niż wczoraj, ale powolne..
Nie trwało to jednak długo.. Nagle pochyliłeś się i … polizałeś odsłonięta główkę mojego członka..
- Och.. – wydarło mi się z ust, przecież nikt tego nie robiła. A więc to takie wspaniałe uczucie!
Liznąłeś jeszcze raz i d**gi, chyba zlizywałeś moje pierwsze krople.. Chwyciłeś kutasa u nasady i objąłeś go ustami. Głęboko do gardła. Zacząłeś rytmicznie masować go ustami, unosząc głowę w górę i w dół.. Wstrzymałem oddech z wrażenia.. A więc to takie przyjemne… Wypuściłem głośno powietrze i odrzuciłem głowę do tyłu… A więc to ta… Poczułem radość.

Mimowolnie położyłem dłoń na twojej głowie..
- Zabierz tą rękę.. – rozkazałeś. Odrzuciłem je, a po chwil szybko wcisnąłem obie dłonie pod pośladki. Poczułem pragnienie słuchania Cię.. Za tą rozkosz, która mi teraz dawałeś…
Patrzyłeś mi w oczy i teraz masowałeś kutasa rekami, góra dół, lekko skręcając ..
Znów przerwałeś, by w tym czasie zrzucić koszulkę. Uklęknąłeś obok sofy. Dotknąłeś palcami mojego Polika. Takie muśnięcie. Poczułem zapach swoich wydzielin., a po chwili swój smak, gdyż wdarłeś mi się do ust palcem wskazującym. Było słony i gorzkawy. Objąłeś mi podbródek i pociągnąłeś do siebie. Musiałem się podeprzeć ramionami, a Ty zbliżyłeś swoje usta do moich, i … palca zamieniłeś na język. Wdarłeś się głęboko do moich ust. Zaskoczony mimowolnie oddałem Ci swoje usta, ale po chwili próbowałem oddać ta pieszczotę językiem, ale szybko przerwałeś..
- Nic nie rób, mówiłem .. A w zasadzie rób to Co ci polecę… - wyszeptałeś przy mojej twarzy. Skinąłem głową. Pomału wyznaczałeś mi reguły, co mi się podobało i było mi wygodne, bo i tek nie wiedziałem jak się zachować..

Klęcząc na sofie znów chwyciłeś u nasady kutasa i znów go objąłeś ustami. Tym razem ruchom głowy w górę i w dół towarzyszyły masowania penisa palcami. Robiłeś to … łapczywie. Odrzuciłem głowę do tyłu i wyprostowałem nogi. Powoli czułem napięcie, jak wczoraj… Chyba to zrozumiałeś i przerwałeś.
Stanąłeś przede mną i sprawnymi ruchami ściągnąłeś mi spodnie i majtki. Wstając rozchyliłeś uda. Wbiłeś wzrok w me krocze.
- Pięknie…
Zacząłeś rozpinać swoje spodnie, Czyżbym miał zobaczyć twoja męskość? Podniecenie sięgało szczytu.., ale Ty, owszem ściągnąłeś dżinsy, jednak zostałeś w czarnych slipach. Widziałem jak są naprężone.. Nie potrafiłem ocenić wielkości… Ale już mi imponowało.. Na pewno było większe od mojego sprzętu…

Klęknąłeś, lewa ramieniem opierając się o moje uda, d**ga dłonią chwyciłeś za kutasa.

- Patrz uważnie ..

Zanów zacząłeś pracować głowa, a dłonią – góra, dół – lekko obkręcałeś ją na kutasie. Przez moment też kręciłeś głowa…
Patrzyłem na to z ciekawością.. i z ogromnym pragnieniem Twoich działań.
A więc tak to się robi? – pomyślałem.
Trzymając w ustach mojego członka spojrzałeś na mnie i już takim spojrzeniem połączyliśmy się na czas twojego obciągania…
Przez moment lizałeś mój czubek i chyba uśmiechałeś się do mnie…
- Dobrze ci? – zapytałeś.
- T..a..k .. – wydusiłem z siebie.
Przyśpieszyłeś masowanie ręką, tym razem bez ust . Popatrzyłeś na kutasa, cos sprawiło że zobaczyłem jak z Twoich ust cieknie ślina. Po prostu zwilżałeś mi kutasa! Znów rytmiczne ruchy ręką…
Przez chwilę chciałem ścisnąć Cie nogami, ale mocno rozwarłeś je lewą ręką i barkiem..
- Masz mi się oddawać! – szepnąłeś…

Tak, tak! Oddawać! Oddawać Panu moje intymności… Podobało mi się.

Znów objąłeś kutasa i mocno nadziałeś się na niego gardłem. To jakieś inne uczucie niż przy poprzednich pieszczotach Pchnąłem lekko biodrami, usłyszałem lekkie krztuszenie… Po chwili puściłeś członka, znów na niego splunąłeś i .. tym razem dwiema dłońmi zacząłeś go masować, a Twoje usta objęły tylko główkę. I znów inne doznanie… Jak to możliwe? Wpatrywałeś się we mnie jakbyś sprawdzał efekt swoich działań.

Oddychałem szybko, zsunąłem się na sofę i z półprzymkniętymi oczami śledziłem twoje ruchy..
Postanowiłeś to skończyć. Trzymając kutasa jedna ręka zacząłeś szybkie rytmiczne posuwanie. Już drżały mi uda, znów próbowałem ścisnąć Cię nogami, ale Ty mocno skontrowałeś je d**ga dłonią i biodrem. . Poczułem Twoja siłę, jak mną sterujesz, To nowe odczucie .. Uczucie jakbym zależał tylko od Ciebie..

Szum w głowie, głośniejsze jęki, gwałtowne napięcie w kroczu .. I poczułem jak wyrzucam spermę,
Nie przerywałeś, Twoje ruchy zaczęły mnie boleć, poderwałem się, ale znów ręka zmusiłeś mnie do położenia,. Poczułem jeszcze ze dwa trzy strzały i rozluźniłem się… Ty w tym momencie puściłeś mi kutasa…

Leżałem przez chwilę wyrównując oddech z zamkniętymi oczami. Kiedy ochłonąłem zobaczyłem, ze stoisz nade mną i popijasz wodę… Uśmiechnąłeś się do mnie…

- Maż fajny sprzęt do zabawy – to miłe stwierdzenie uświadomiło mi, że Ty się mną bawiłeś. Nie tyle robiłeś mi przyjemność, co się mną bawiłeś.. - Inaczej niż wczoraj, prawda?
Skinąłem głową.
- Zapamiętaj co i jak ci zrobiłem, a najlepiej zapisz – odebrałem to jako ironię, ale też zdziwiłem się dlaczego mam to zapisywać. Przeciez mogę to zapamiętać…
- Tez to będziesz robił.
Twoje stwierdzenie zdziwiło mnie, ale zrozumiałem, że tez chcesz się poczuć dobrze. Zapytałem:
- Teraz? –
- Nie, teraz to posprzątasz.. – zaśmiałeś się.

Rzuciłeś mi chusteczki. Rzeczywiście byłem mokry. Kiedy podniosłem się to zobaczyłem plamy śluzowatej spermy na podłodze.
- Wycieraj się, podłogę i zmykaj..

Przy wyjściu zapytałeś:
- Jutro o tej samej godzinie?
Skinąłem głową.


Przez cały dzień odtwarzałem w myślach każdy Twój ruch.
Przez cały dzień chodziłem podniecony.
Published by niewolny
1 year ago
Comments
Please or to post comments