Zbigniew Ziobro pod koniec ubiegłego roku przestał pojawiać się na posiedzeniach Sejmu i wycofał się z życia publicznego. Wkrótce okazało się, że jego nieobecność wynika z choroby nowotworowej, która została u niego zdiagnozowana. Od tamtej pory informacje o jego stanie zdrowia przekazywali przede wszystkim jego współpracownicy. Sam Ziobro pojawił się publicznie dopiero kilka tygodni temu ze względu na akcję ABW. Funkcjonariusze przeszukali jego dom w związku ze śledztwem w sprawie nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.
Zbigniew Ziobro opowiedział o swoim stanie zdrowia. „Stwierdzono u mnie nowotwór w stanie zaawansowanym”
Były minister sprawiedliwości był niedawno gościem w TV Republice, gdzie przekazał, że jest po skomplikowanej operacji jamy brzusznej, która trwała osiem godzin. Przyznał też, że jego choroba została zdiagnozowana kiedy była już na zaawansowanym etapie. – Ten typ nowotworu należy do bardzo trudnych, nie ma innych metod, jak tylko radykalne, które dawałby gwarancje wyleczenie. Stwierdzono u mnie nowotwór w stanie zaawansowanym i do tego wtedy, kiedy dał już przerzuty – powiedział.
– Są takie optymistyczne elementy. Na przykład mój głos. Wydawało się, że po zdiagnozowaniu mam sparaliżowaną lewą część strun głosowych i lepiej już nie będzie. Ale dzięki polskim specjalistom, którzy się mną zajęli, widzę i słyszę postęp w tej sprawie. To jest dobra wiadomość – przekazał. Po chwili dodał jednak, że są też obszary, gdzie nastąpiło pogorszenie. Przyznał, że ma problemy z przyswajaniem jedzenia, co przekłada się na jego wagę.
Polityk poinformował, że czeka go następna operacja, która zaplanowana jest na przyszły tydzień. Na koniec zapowiedział, że nie zamierza odpuszczać w walce z chorobą. – Mam dla kogo żyć. Mam dzieciaki, które potrzebują ojca i jego wskazań, i rad. Mam różne inne motywacje, które zachęcają mnie do aktywnej walki, aby poprawić swój stan zdrowia – powiedział.
Zbigniew Ziobro wyjawił, jakie miał objawy. „Nie myślałem o żadnym raku”
Kilka dni temu Zbigniew Ziobro udzielił także wywiadu „Super Expressowi”, w którym wyznał, że choroba rozwijała się u niego przez wiele lat, z czego nie zdawał sobie sprawy. – Nie piłem, nie paliłem, uprawiałem sporty, nie myślałem o żadnym raku. Niestety ten mój daje symptomy przypominające różne schorzenia – powiedział. – Kiedy bolało mnie pod mostkiem, to robiłem badanie pod kątem zawału. Kiedy nad wątrobą, to myślałem, że jest to skutek hektolitrów wypitej kawy. Kiedy odczuwałem bóle z tyłu pleców, to badałem nerki – dodał.
