handporn.net
Mariusz Kamiński opuścił posiedzenie komisji śledczej. Michał Wypij komentuje: Puszczają nerwy - Wiadomości

Mariusz Kamiński wyszedł na kilka minut z przesłuchania przed komisją śledczą ds. tzw. wyborów kopertowych po scysji z szefem komisji Dariuszem Jońskim. Przewodniczący pytał Mariusza Kamińskiego o wcześniejsze zeznania Michał Wypija, który zeznał, że był przeciwnikiem przeprowadzenia wyborw prezydenckich w formie korespondencyjnej. Przywołał spotkanie, na którym ówczesny minister Mariusz Kamiński miał wpaść „w furię” i kierować groźby w kierunku politykw Porozumienia. Dziś Mariusz Kamiński zaprzeczał tym zeznaniom. A na pytanie, czy były minister spraw wewnętrznych był wówczas trzeźwy, zareagował oburzeniem i przerwał swoje zeznania. Nazwał też posła Jońskiego „świnią” i wyszedł z sali. W reakcji na to przewodniczący komisji ogłosił przerwę.

Zobacz wideo
Sceny na komisji. Kamiński wyszedł po pytaniu o trzeźwość. „Jest pan świnią!”

Michał Wypij komentuje przesłuchanie Mariusza Kamińskiego. „Puszczają nerwy”

Po kilku minutach Mariusz Kamiński powrócił jednak na salę posiedzeń i przesłuchanie zostało wznowione. – Pana pytania są obraźliwe – powiedział Mariusz Kamiński, pytany ponownie o zeznania Michała Wypija. – Sprawa pana manipulacji, insynuacji będzie miała swój dalszy ciąg – mówi do Jońskiego Kamiński. – Nie pozwolę się znieważać, jako świadek mam swoje prawa – dodał były szef MSWiA, nawiązując do pytania o trzeźwość.

Zachowanie Kamińskiego skomentował na Twitterze Michał Wypij: „Po raz kolejny Kamińskiemu puszczają nerwy. Na pytanie Dariusza Jońskiego o trzeźwość wystarczyło zaprzeczyć. Jego zachowanie tylko utwierdzenia słuszność podejrzeń. Pod przysięgą zeznałem całą prawdę i tylko prawdę” – napisał Michał Wypij.

Michał Wypij przed komisją śledczą. Co mówił o zachowaniu Mariusza Kamińskiego?

Przypomnijmy, że Michał Wypij  zeznawał przed komisją śledczą ds. tzw. wyborów kopertowych 19 stycznia. Były pose opowiedział o jednym ze spotkań, w którym brał udział jako „młody parlamentarzysta”. Jak przekazał, między innymi Mateusz Morawiecki, Jarosław Kaczyński, Jacek Sasin i Mariusz Kamiński zebrali się w willi byłego premiera przy ul. Parkowej. Jak przekazał, największe wrażenie w tej dyskusji – która miała „zdecydowanie napięty charakter”, ale „trzymała się w ramach kulturalnej rozmowy” – wywarło zachowanie ówczesnego szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego. – Przyznam się szczerze, nie wiem dlaczego, w pewnym momencie wpadł w furię, tak lekko wstając, aż wyskoczył. Zaczął faktycznie mówić, że nasze działania nadają się do więzienia, powinniśmy zostać zniszczeni, że nasze działanie jest antypaństwowe i że za nią odpowiemy – relacjonował.

Wypij przekazał, że Jarosław Kaczyński sam zdawał się być zaskoczony „tym wybuchem agresji” Kamińskiego i „próbował go uspokajać”. – Wtedy, jak i teraz odbieram to jako formę zastraszenia nas do tego, abyśmy zmienili nasze zdanie być może – mówił. – To był naprawdę atak furii, który trudno było przewidzieć – dodał.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.