W poniedziałek 20 maja w Wielkiej Brytanii opublikowano liczący ponad dwa i pół tysiąca stron raport dotyczący głośnego skandalu związanego z zakażoną krwią. Publiczne dochodzenie prowadził w tej sprawie sędzia Brian Langstaff. Szef grupy podkreślił, że w latach 70. i 80. ubiegłego wieku około 30 tysięcy osób otrzymało zakażoną krew od finansowanej przez państwo służby zdrowia.
Zespół Langstaffa odkrył, że kolejne rządy oraz pracownicy służby zdrowia nie minimalizowali ryzyka, mimo że już na początku lat 80. było wiadomo, że przyczyną AIDS może być kontakt ze skażona krwią. Co więcej, według raportu w 1993 urzędnicy resortu zdrowia zniszczyli niektóre dokumenty, próbując zataić skandal.
Wielka Brytania. Premier Rishi Sunak przeprosił za skandal z zakażoną krwią
Na kilka godzin po opublikowaniu wyników raportu premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak wystosował oficjalne przeprosiny. – Naprawdę mi przykro – powiedział w wystąpieniu przed Izbą Gmin, a dzień opublikowania ustaleń raportu nazwał „dniem wstydu dla państwa brytyjskiego”. Podkreślił przy tym, że dokument wskazuje na porażkę na tle moralnym zarówno Narodowej Służby Zdrowia jak i służby cywilnej oraz ministrów w kolejnych rządach. – Ludzie i instytucje, w których pokładamy nasze zaufanie, zawiodły w najbardziej wstrząsający sposób – podkreślił.
Premier Sunak obiecał także „za wszelką cenę” wynagrodzić ofiary. Według dziennika „The Guardian” we wtorek 21 maja brytyjski rząd ma ujawnić kwotę, która zostanie przeznaczona na rekompensaty dla ofiar i ich rodzin. Oczekuje się, że łączna kwota pakietu pomocy przekroczy 10 miliardów funtów.
Skandal z zakażoną krwią. Zainfekowano 30 tys. osób
Szczegóły skandalu z zakażoną krwią podaje BBC. Według publicznego nadawcy na początku lat 80. Wielka Brytania z uwagi na duże zapotrzebowanie na czynnik VIII pozyskiwany z krwi dawców, zaczęła sprowadzać go zza granicy. Czynnik ten otrzymywali głównie chorzy na hemofilię oraz inne choroby związane z zaburzeniami krzepnięcia krwi. Co ważne, w przypadku służby zdrowia na Wyspach oddawanie krwi zawsze odbywało się na zasadach honorowego krwiodawstwa. Jednak w Stanach Zjednoczonych, z których pochodziła sprowadzania krew, za oddawane osocze można dostać wynagrodzenie. Wśród dawców znalazły się więc osoby uzależnione od narkotyków czy więźniowie.
W wyniku ogromnej skali zaniedbań około 30 tysięcy osób zostało zakażonych między innymi HIV lub zachorowało na zapalenie wątroby. Trzy tysiące osób zmarły. – Ta katastrofa nie była wypadkiem. Do zainfekowania doszło, ponieważ osoby mające na nią wpływ – lekarze, służby zajmujące się krwią i kolejne rządy – nie postawiły bezpieczeństwa pacjentów na pierwszym miejscu – mówił Brian Langstaff cytowany przez Reuters.