Główny prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze Karim Khan wniósł o nakaz aresztowania premiera Izraela Benjamina Netanjahu, ministra obrony Yoava Gallanta, oraz trzech przywódców Hamasu. Prokurator twierdzi, że są oni odpowiedzialni za zbrodnie wojenne oraz zbrodnie przeciw ludzkości w Strefie Gazy i Izraelu. Decyzja spotkała się ze sprzeciwem Netanjahu, który ocenił, że jest ona absurdalna.
Benjamin Netanjahu sprzeciwia się decyzji prokuratora Międzynarodowego Trybunału w Hadze
Premier Izraela stwierdził, że decyzja prokuratora MTK w Hadze jest ciosem wymierzonym w cały kraj i „nowym antysemityzmem”. Nie zgodził się również, aby politycy z Izraela byli ścigani podobnie jak terroryści z Hamasu. Natomiast szef dyplomacji Israel Katz nazwał wniosek Karima Khana „historyczną hańbą, która zostanie zapamiętana na zawsze”.
„Takiego pokazu hipokryzji i nienawiści do Żydów jak w wykonaniu Trybunału w Hadze nie widzieliśmy od czasu nazistowskiej propagandy” – napisał z kolei minister finansów Izraela Bezalel Smotrich.
Podobnego zdania są przedstawiciele USA. Sekretarz stanu Antony Blinken ocenił bowiem, że wniosek jest haniebny. Jak stwierdził, prokurator MTK równoważy działania Izraela i Hamasu. Z kolei prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden wskazał, że wniosek o aresztowanie premiera Netanjahu jest skandaliczny. „I żeby było jasne: cokolwiek ten prokurator może sugerować, nie ma równości – żadnej – pomiędzy Izraelem a Hamasem” – przekazał polityk w oświadczeniu.
W sprawie zabrał głos również Hamas, który potępił decyzję organu i poprosił MTK o anulowanie nakazów aresztowania jego przywódców. Terrorystyczna organizacja twierdzi, że prokurator pomylił ofiarę z katem.
Palestyńczycy walczą o przetrwanie. „Sytuacja jest tragiczna”
Natomiast wśród cywili w Gazie trwa kryzys humanitarny, który przejawia się brakiem wody i paliwa oraz zrujnowanym, systemem opieki zdrowotnej. Ponadto Izrael blokuje dostawy pomocy humanitarnej i nie zaprzestaje swoich ataków. Odwet, który przeprowadził ten kraj, kosztował życie ponad 35 tysięcy osób, spośród których większą część stanowili cywile – kobiety i dzieci.
– Sytuacja ludzi w Strefie Gazy jest nadal tragiczna. Mamy ponad 800 tys. ludzi, zmuszonych do ponownego przesiedlenia na niewielki skrawek tego, co kiedyś było ziemią uprawną – bez odpowiedniej infrastruktury, zwłaszcza jeśli chodzi o wodę i latryny. Niektórzy decydują się na powrót do zbombardowanych i bardzo niebezpiecznych budynków. Wolą to niż mieszkać w namiocie w duszącym upale – mówi Sylvain Groulx, koordynator Lekarzy bez Granic ds. sytuacji kryzysowych w Strefie Gazy.
W wyniku ofensywy wojskowej na Rafah i przejęcia przez armię izraelską kontroli nad przej¶ciem granicznym nie płynie przez nie pomoc z zewnątrz. Żywność, woda i środki medyczne, których tak desperacko potrzebują ludzie w Strefie Gazy, znajdują się tuż za granicą w Egipcie. Po stronie Egipskiej czeka ponad 2000 ciężarówek, nie mogąc przekroczyć granicy.
Coraz więcej ofiar na Zachodnim Brzegu
Jak również informują Lekarze Bez Granic, wzmagają się akty przemocy Izraela wobec ludności palestyńskiej na Zachodnim Brzegu. Mowa o prawie 500 ofiarach śmiertelnych od października 2023 roku, najazdach wojskowych, lądowych z powietrza na obozy uchodźców, atakach na infrastrukturę medyczną (blisko 450 przypadków), przeszukaniach w domach, ograniczeniach w przemieszczaniu się czy możliwości zakupu żywności, wody i paliwa.
– Przez większość czasu karetki są blokowane na punktach kontrolnych. Nawet w nagłych przypadkach medycznych i kiedy mamy włączoną syrenę – mówi lekarz z obozu dla uchodźców al Arrub w południowej części Zachodniego Brzegu między Hebronem a Betlejem. – To, na jak długo nas zatrzymują, nie zależy od nagłego przypadku medycznego, ale od nastroju żołnierzy. Każą nam czekać godzinę lub dwie… Albo każą nam jechać inną drogą. Jeśli pacjent ma ranę postrzałową od izraelskiej armii, mogą go aresztować, a nawet skonfiskować karetkę. Nie wiemy, co wtedy stanie się z pacjentem, czy zabiorą go do szpitala, czy do więzienia i czy otrzyma opiekę medyczną w więzieniu – relacjonuje lekarz. Większość zabitych Palestyńczyków padła ofiarą izraelskich żołnierzy, ale pojedyncze osoby zginęły z rąk żydowskich osadników.