Zwycięstwo Aleksandry Kosiorek w wyborach prezydenckich w Gdyni i zakończenie 26-letnich rządów Wojciecha Szczurka to największa sensacja tegorocznych wyborów do władz lokalnych, a kto wie może i w całej historii Polski samorządowej.
Wybory samorządowe 2024. Zwycięstwo pomimo przeszkód
Kosiorek startowała z zerowego praktycznie pułapu poparcia, a niektóre sondaże dawały zaledwie 6 proc. poparcia w pierwszej turze wyborów. Tymczasem reprezentująca Gdyński Dialog prawniczka zepchnęła Szczurka na 3. miejsce w pierwszej turze, a w drugiej pokonała Tadeusza Szemiota, za którym stały silne struktury pomorskiej Koalicji Obywatelskiej. I to pomimo, że Szemiota poparły prezydentki sąsiednich Gdańska Aleksandra Dulkiewicz i Sopotu Magdalena Czarzyńska-Jachim oraz odchodzący prezydent Wojciech Szczurek.
Aleksandra Kosiorek liczyła na porozumienie
Tuż przed drugą turą wyborów rozmawialiśmy z Aleksandrą Kosiorek, pytając o ewentualną współpracę w radzie miasta, w której rozkład sił był już znany i było wiadomo, że potrzebna będzie koalicja, by sprawnie rządzić miastem.
– Będziemy współpracować, mimo że na ostatniej prostej kampanii zrobiono wiele, by temu zapobiec. Gdy kurz wyborczy opadnie, mam nadzieję, że zachowamy się jak dorośli i będziemy działać na rzecz Gdyni, bo to obiecaliśmy wyborcom. Nie możemy ich zawieść.
Gdynia: Problemy tuż po starcie
Rada miasta Gdyni rozpoczęła obrady w nowej kadencji. Aleksandra Kosiorek powołała dwoje następców reprezentujących Gdyński Dialog (Bartłomiej Austen i Oktawia Gorzeńska), po czym przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Ruchów Miejskich ogłosili zawieszenie rozmów w sprawie utworzenia koalicji z Gdyńskim Dialogiem.
Powodem jest, jak mówi na łamach portalu trójmiasto.pl, Tadeusz Szemiot „niepodpisanie listu intencyjnego w proponowanej treści oraz brak zgody na wysuwane przez KO kandydatury dotyczące wiceprezydentów”. Ustawa o samorządzie przewiduje maksymalnie czterech zastępców prezydenta.